jeden z trzech mylnych stanów.
czy trudny do zdefiniowania?
psycholodzy natomiast twierdzą, że to stan niepoczytalności, na który tak naprawdę nie mamy wpływu. może przekształcić się w wielkie uczucie, to taki początkowy stan miłości, który może być niezwykle przyjemny. ale może też być zagrożeniem dla związku, w którym obecnie jesteśmy, a dlaczego? ponoć stan niepoczytalności zakrzywia nam widzenie rzeczywistości, a rzeczywistość różnie to weryfikuje. być może to miłość od pierwszego wejrzenia, z której urodzi się udany związek. a może nic z tego nie będzie, a jednak ludzie będą to traktować jako wielkie przeżycie.
czy trudny do zdefiniowania?
psycholodzy natomiast twierdzą, że to stan niepoczytalności, na który tak naprawdę nie mamy wpływu. może przekształcić się w wielkie uczucie, to taki początkowy stan miłości, który może być niezwykle przyjemny. ale może też być zagrożeniem dla związku, w którym obecnie jesteśmy, a dlaczego? ponoć stan niepoczytalności zakrzywia nam widzenie rzeczywistości, a rzeczywistość różnie to weryfikuje. być może to miłość od pierwszego wejrzenia, z której urodzi się udany związek. a może nic z tego nie będzie, a jednak ludzie będą to traktować jako wielkie przeżycie.
mężczyźni i kobiety przeżywają zauroczenie w inny sposób. mężczyźni częściej odwołują się do sfery fascynacji erotycznej, powiązanej z pożądaniem seksualnym. kobiety koncentrują się na tym, co się dzieje, mamy tu do czynienia z aspektem relacyjnym.
te różnice wynikają ze specyfikacji seksualności zarówno męskiej, jak i kobiecej.
te różnice wynikają ze specyfikacji seksualności zarówno męskiej, jak i kobiecej.
dla mnie? głównie chodzi o fascynację czyimś wyglądem, zachowaniem, krótko mówiąc - sposobem bycia.z pewnością towarzyszą temu różne wyobrażenia, bo czyśmy tego nie przeżyli? ja przeżyłam, i to nie raz. byłam tak zafascynowana daną osobą, że ciągle zaprzątałam nią sobie myśli. ja, jak to kobieta - wyobrażałam sobie naszą relację od początku. jak mogłoby wyglądać nasze pierwsze spotkanie, jak byśmy się poznali, czy mielibyśmy ze sobą coś wspólnego, czy też jednak nie. ale jak mężczyźni przeżywają, tego nie wiem, więc wam nie opowiem. nigdy nie byłam w ich skórze, a oni sami nie zawsze otwierają się na takie opowieści. w moim przypadku nigdy z zauroczenia nie urodziło się żadne uczucie, ani przywiązania, ani też miłości. żadnego związku też z tego nie było, ale czy to powód do zmartwień? nie dla mnie, mi wystarczyło to przeżycie, które z każdym zauroczeniem nieco się różniło. myślami dobrze się wspomina i to w zupełności wystarczy, zresztą było, minęło.
a wy? przeżyłyście zauroczenie? jak zdefiniujecie ten stan na podstawie własnych doświadczeń? koniecznie napiszcie!
do zobaczenia w następnym poście!
Komentarze
Prześlij komentarz