dzisiaj kolejny stan, a jaki?
jak sam tytuł mówi, dziś o zakochaniu!
co na ten temat dowiedzieć możemy się z wikipedii?
a właśnie tego, że jest to "stan związania emocjonalnego z drugą osobą, który charakteryzuje się nieustającymi myślami o tej osobie i pragnieniem przebywania z nią (w przypadku niedostępności obiektu uczuć osoba zakochana nierzadko cierpi). zakochanie często błędnie nazywane jest miłością".
w wikipedii możemy znaleźć też akapity o objawach zakochania czy motylach w brzuchu.
psychologowie mówią krótko, że "stan zakochania z sercem nie ma nic wspólnego".
jak sami twierdzą zakochanie trafia do mózgu, który zaczyna produkować różne substancje chemiczne, doprowadzając do stanu oszołomienia - zupełnie jak po narkotyku.
prócz tego udało mi się znaleźć ścisłą definicję zakochania wg psychologów, która brzmi następująco: "stan zakochania to zawężenie pola świadomości, chwiejność emocjonalna i upośledzenie władzy umysłowej, które zakłócają normalny proces przewidywania".
ja uważam ten stan za trudny do zdefiniowania. dlaczego? chociażby dlatego, że jest to moim zdaniem coś pomiędzy zauroczeniem a miłością, ale przez cienką granicę między tymi stanami łatwo się zakręcić. myślę jednak, że mogłabym stan zakochania określić jako fascynację już nie samym wyglądem, zachowaniem, sposobem bycia danej osoby. jest to dla mnie nawiązana już więź z drugą osobą, dzięki której czujemy motylki w brzuchu. osoba zaczyna nas pociągać swoim stosunkiem do nas, może nawet zainteresowaniem naszą osobą. myśląc, pisząc, czy przechodząc obok mamy wrażenie, że uginają nam się nogi, towarzyszą nam słynne motylki w brzuchu, ale czy to już uczucie? niekoniecznie.
a dla was - co oznacza ten stan? dajcie znać w komentarzach!
do zobaczenia w następnym poście!
Komentarze
Prześlij komentarz